Opozycja grozi Witek prokuraturą. Budka składa wniosek
Nie milkną komentarze wokół nocnego głosowania w Sejmie, które anulowała marszałek Elżbieta Witek. Głosowanie dotyczyło wyboru nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa.
Sejmowe mikrofony zarejestrowały rozmowę Witek z posłanką PiS, która powiedziała do marszałek Sejmu: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Witek zaczęła się zastanawiać, czy nie można przeprowadzić reasumpcji głosowania. Zdaniem opozycji doszło do skandalu.
W drugim głosowaniu Sejm wybrał do KRS czterech posłów PiS – Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego. Kandydatury Kamili Gasiuk-Pihowicz (KO) i Joanny Senyszyn (Lewica) nie przeszły.
– Mamy do czynienia z olbrzymim kryzysem w polskim Sejmie – mówił w piątek na konferencji prasowe Borys Budka. Jego zdaniem "doszło do rzeczy, która nigdy nie powinna mieć miejsca". Ocenił, że głosowanie "zostało w sposób bezprawny anulowane przez marszałek Sejmu".
– Na nagraniach, które w tej chwilą budzą wielkie emocje opinii publicznej, słychać wyraźnie, że wszyscy posłowie oddali głos i słychać wyraźnie głos jednej z posłanek, która mówiąc o tym, że przegrywają głosowanie wskazuje pani marszałek, że to głosowanie należy anulować. Anulować oczywiście bez trybu, wbrew regulaminowi Sejmu – przekonywał poseł PO.
Budka zapowiedział, że PO ma już gotowy wniosek o odwołanie Witek ze stanowiska marszałka. Platforma chce też złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Witek przestępstwa fałszerstwa.